Ostatnio spotkałam się z określeniem microlearning. W sumie to dla mnie nic nowego. Podobne podejście znalazłam w mojej ulubionej samorozwojowej książce – Atomowe nawyki. Polega na codziennym poprawianiu siebie o 1%, wprowadzając regularne nawyki. Wymagają one minimum wysiłku od nas, a na dłuższą metę przynoszą długotrwałe i ogromne rezultaty.
Filozofia kaizen
Takie właśnie stało się moje podejście do uczenia na Instagramie. Jest to zgodne z japońską filozofią kaizen, która jest mi szczególnie bliska. Również mowa tu o tym, że proces ważniejszy jest niż sam cel, a ulepszanie siebie to ciągłe wprowadzanie minimalnych zmian.
Nigdy nie ma stanu perfekcji, bo też nie on nas napędza i nie jest wyznacznikiem wartości. Chodzi tu o stałe samodoskonalenie. Wystarczy mała porcja wiedzy, ale codziennie i regularnie. Najlepiej z zabawnym skojarzeniem, żeby wdrylowała się tym obrazem na stałe w pamięci.
O tej filozofii słuchałam audiobooka z przydatnej apki – Storytel. Ważne – jeśli chcesz w niej mieć audiobooki po włosku i angielsku (a nie tylko po polsku), musisz pobrać aplikację z włoskiej strony. Zostawiam Ci linka. Bardzo fajnie się na niej słuchało np. Mojej genialnej przyjaciółki.
Włoski do słuchania
Byłam bardzo zadowolona, gdy w końcu udało mi się otworzyć tzw. kanał nadawczy na Instagramie. Jest możliwe, że jeszcze nie masz tej funkcji, jeśli ten link nie działa. Okropna nazwa, ale bardzo fajna rzecz.
Jest to jednostronna komunikacja ze mną. Ja dzielę się wiedzą, a wy możecie zostawiać reakcje, głosować w sondażach po włosku i klikać na linki, pobierać obrazki ze słówkami ode mnie. Dzięki temu nic Wam nie przepada po dobie jak Stories, a nowe wiadomości ode mnie przychodzą prosto do skrzynki na Instagramie.
Nazwałam ten kanał Włoski do słuchania, bo wstawiam Wam tam moje nagrania, jak mówię po włosku minutę dziennie. W sumie powinnam nazwać go Radio Angelika, bo od dziecka tak nazywali mnie rodzice, gdyż uwielbiam gadać, a to moja okazja, by codziennie zrobić Wam mini audycję.
Od poniedziałku do piątku omawiam tam mema po włosku (mam nawet o tym cały kurs Włoski z memów w moim sklepie z tysiącem fiszek i quizem z preposizioni). Daję Wam jedno wyrażenie czy słówko na dzień. Dodatkowo dla mniej zaawansowanych albo osób, które chcą się upewnić, że dobrze zrozumiały, jest też tłumaczenie na polski.
Nagrywanie takich mini-podcastów to okazja nie tylko dla Was, ale i dla mnie, by codziennie doskonalić się odrobinę w języku włoskim. Mały krok do przodu. Po miesiącu przechodzimy już całkiem spory dystans!
To kwintesencja microlearningu. Każdy z nas może coś innego wyciągnąć z tych treści.
- Może dla Ciebie mem jest jeszcze zbyt trudny, ale zapamiętasz jedno słówko ze słowniczka z tłumaczeniem na polski.
- Może poczujesz dumę, że zrozumiałeś sens żartu zanim posłuchałeś mojego tłumaczenia na polski.
- Może nauczysz się synonimu, którego nie znałeś albo powtórzysz słówko, które rozumiesz, ale ciągle zapominasz gdy przychodzi do mówienia.
Nowe wyzwanie dla mnie
Dla mnie to też ciekawe wyzwanie, bo mówienie po włosku przychodzi mi z łatwością, ALE nagrywanie się jest bardziej stresujące. Jest permanentne. A co jak się pomylę? Zawsze gdzieś tam z tylu głowy jest taka myśl, ale to nie jest zgodne z moim podejściem do nauczania.
Cel mówienia po włosku to…
Przekazywanie informacji.
- Bycie zrozumianym.
- Dogadanie się, nawet jeśli będzie to na migi.
- Budowanie relacji.
- Załatwienie sprawy.
- Rozwiązanie problemu.
Celem mówienia nie jest perfekcja sama w sobie.
To nie sztuka dla sztuki. Przypomnij sobie, ile razy przejęzyczyłeś się po polsku. Jak podkreślone na czerwono były prace na lekcjach polskiego w liceum (zawsze był jakiś błąd językowy we Twoim rodzimym języku…). Ile razy zapomniałeś słówka w stresowej sytuacji nawet w sytuacji takiej jak rozmowa ze znajomymi na imprezie.
Jeśli chcesz ćwiczyć mówienie, mogę zaproponować Ci moje kursy:
- konwersacje w grupie online na żywo ze mną z max 6 kursantami,
- konwersacje mobilne z nagrywaniem mi się w takich wiadomościach jak mój kanał nadawczy dla wygody czasowej i elastyczności – nagrywasz się, kiedy masz czas (np. przerwę w pracy czy drzemkę maluszka) i żadna lekcja Ci nie przepada.
Dodatkowo co tydzień uczysz się mnóstwa słówek i nowej wiedzy w ebookach ode mnie. Masz też fiszki online w darmowej aplikacji do klikania, gdy stoisz w kolejce, jedziesz w komunikacji do pracy czy na studia. Jest też cała pula materiałów z poprzednich edycji na poziomach A1-B2 i webinary z prostym wytłumaczeniem gramatyki.
Zapisuj się, póki są miejsca i nie zamknę zapisów 28 września! Kolejna edycja kursów dopiero po nowym roku.
Do usłyszenia na moim Instagramie i kanale Włoski do słuchania. Niech żyje microlearning!